Wraz z powrotem tego kultowego serialu w 2017 roku na rynek weszły również figurki firmy Funko (tak, tego FUNKO od POPów). Nigdy nie podobał mi się pomysł stylizacji postaci w taki sposób, nie mam toteż ani jednego Funko POPa i nie zamierzam- nie rozumiem tego szału, bo figurki są mdłe i mało realistyczne. Okazuje się jednak, że firma nie produkuje jedynie POPów ale inne figurki kolekcjonerskie, np. takie stylizowane na lata 80. Tak też jest w przypadku zestawu wydanego z okazji powstania trzeciego sezonu Twin Peaks, choć przedstawiające znanych nam bohaterów z czasów sezonu pierwszego (1990).
Zastanawiam się czemu oprócz Coopera, Boba i Laury mamy tu Pieńkową Damę, co sprawiło, że to właśnie ona została dodana do tego zestawu? Jedni twierdzą, że z powodu choroby i śmierci aktorki, która ją grała, jakoby Funko oddało jej w ten sposób hołd. Osobiście dodałabym do tego zestawu Audrey.
Figurki są wykonane przyzwoicie. Nie uświadczymy tu zbytniego realizmu z racji małej skali, ale źle nie jest. Artykulacja jest bardzo dobra jednakże nogi figurek poruszają się tylko do przodu i tyłu a nie na boki.
Moim faworytem jest Dale Cooper (jakże by inaczej! ;-)) W zestawie ma dyktafon ("Diane, właśnie zjadłem pączka, miał nadzienie różane.") oraz czarną jak noc i cholernie dobrą kawę.
Jeśli również chcielibyście taki zestaw przygotujcie się na wydatek co najmniej 200 zł, choć ceny na Amazonie sięgają aż 600 zł. Szukajcie dobrej okazji, bo mało pozostało takich zestawów. Uwielbiam filmy Davida Lyncha, a Twin Peaks ma szczególne miejsce w moim sercu. Nie mogłam nie kupić tego kompletu, zwłaszcza, że nie interesują mnie POPy i nigdy wcześniej nie wypuszczono figurek z tego serialu (co niezmiernie mnie dziwi).
